aquarelle labrador retriever
  • Home
  • News
  • O nas
  • Nasze suczki
    • Parma
    • Ebony
    • Pippi
    • Fiona
    • Eve
    • Meggi
  • Reproduktor
  • Szczeniaczki
    • Obecne >
      • Miot Meggi x Paco
    • Planowane
    • Poprzednie >
      • Miot L -muzyczny
      • Miot Dream
      • Miot American
      • Miot Arctic
      • Miot Five
      • Miot M
      • Miot B
      • Miot Pippi
      • Miot F
      • Miot Black
  • Galeria
    • Nasze koty
    • Nasz dom
    • Art Gallery
    • Szczeniaczki i dzieci
    • Szczeniaczki - okiem fotografa
    • Fotorelacje z wystaw
    • Spacery
  • Linki
  • Kontakt

NASZE WIELKIE, ZIMOWE TOUR DE POLOGNE 25 – 28.01.2014

28/1/2014

0 Komentarze

 
 Nasza (moja, Agnieszki Łukaszczyk i naszych 3 psów) szalona, zimowa wyprawa rozpoczęła się w sobotę 25.01.2014, oczywiście w śnieżycę i trzaskający mróz. Kierunek Głogów. Gdzieś po drodze zatrzymał nas troskliwy patrol policji z pytaniem gdzie w taką koszmarna pogodę się wybieramy.

Odpowiedź : „na wystawę psów” wzbudziła rozbawienie, zdumienie i chyba współczucie…

Do Poznania dotarłyśmy w środku nocy. Na pewno było już po północy. W tym miejscu ogromne podziękowania należą się mojej cioci Basi, za gościnę o tak nieludzkiej porze… WIELKIE DZIĘKI Basiu. Nie pierwszy to raz i pewnie nie ostatni… raz jeszcze dziękuję Kochana!!!

W niedzielę skoro świt (po trzech godzinach snu) ruszyłyśmy do Głogowa na wystawę. Samochód, o dziwo, odpalił bez problemu. Później , po wystawie, obrałyśmy nowy kierunek: bagatela w okolice Suchej Beskidzkiej. Tym razem celem była randka Fiony.

Na szczęście do Krakowa jest autostrada…. A pogoda na zachodzie Polski okazała się słoneczna, wymarzona na podróż.

Do Suchej Beskidzkiej dotarłyśmy w nocy. Położoną wśród gór hodowlę z Grodu Hrabiego Malmesbury udało się znaleźć bez problemów, dzięki pomocy Beaty i jej syna, który wyjechał nam naprzeciw. Psom późna godzina nie przeszkadzała…

A potem był piękny, leniwy poniedziałek w Beskidach. Miły, spokojny dzień. Z psami, spacerami, fajną knajpką w Suchej Beskidzkiej, miłym wieczorem u Beaty w hodowli Malmesbury.

We wtorek ruszyłyśmy w długą drogę powrotną. Osłodziłyśmy ja sobie najlepszymi w okolicy kremówkami z cukierni w Makowie Podhalańskim.

Wielkie dzięki Aga, że chciało Ci się plątać ze mną po Polsce. Było fajnie. Dzięki Paweł, że zostałeś ze wszystkimi innymi psami (Waszymi i naszymi).

Dzięki Beata za gościnę.

I mamy nadzieję… na czekoladowe i czarne szczeniaczki wiosną.
0 Komentarze

Twój komentarz zostanie opublikowany po jego zatwierdzeniu.


Odpowiedz

    Maria Magdalena Lisowska

    hodowla aquarelle

    Archiwum

    Luty 2018
    Marzec 2017
    Luty 2017
    Styczeń 2017
    Grudzień 2016
    Listopad 2016
    Październik 2016
    Wrzesień 2016
    Sierpień 2016
    Czerwiec 2016
    Maj 2016
    Grudzień 2015
    Listopad 2015
    Wrzesień 2015
    Lipiec 2015
    Czerwiec 2015
    Maj 2015
    Kwiecień 2015
    Marzec 2015
    Styczeń 2015
    Listopad 2014
    Październik 2014
    Wrzesień 2014
    Sierpień 2014
    Lipiec 2014
    Czerwiec 2014
    Maj 2014
    Kwiecień 2014
    Marzec 2014
    Luty 2014
    Styczeń 2014
    Kwiecień 2013
    Październik 2012
    Wrzesień 2012
    Listopad 2010
    Październik 2010
    Sierpień 2010
    Listopad 2009
    Październik 2009
    Wrzesień 2009
    Sierpień 2009
    Czerwiec 2009
    Maj 2009
    Kwiecień 2009
    Marzec 2009
    Luty 2009
    Listopad 2008
    Październik 2008
    Wrzesień 2008
    Sierpień 2008

Powered by Create your own unique website with customizable templates.