aquarelle labrador retriever
  • Home
  • News
  • O nas
  • Nasze suczki
    • Parma
    • Ebony
    • Pippi
    • Fiona
    • Eve
    • Meggi
  • Reproduktor
  • Szczeniaczki
    • Obecne >
      • Miot Meggi x Paco
    • Planowane
    • Poprzednie >
      • Miot L -muzyczny
      • Miot Dream
      • Miot American
      • Miot Arctic
      • Miot Five
      • Miot M
      • Miot B
      • Miot Pippi
      • Miot F
      • Miot Black
  • Galeria
    • Nasze koty
    • Nasz dom
    • Art Gallery
    • Szczeniaczki i dzieci
    • Szczeniaczki - okiem fotografa
    • Fotorelacje z wystaw
    • Spacery
  • Linki
  • Kontakt

Klara

1984? - kwiecień 1997

Pojawiła się w moim domu rodzinnym pewnego czerwcowego wieczoru 1985 roku. Ni to czarna, ni to szara. Wychudzona, wyliniała, stara szczotka kominiarska. Przyprowadziła ją znajoma rodziców, która spotkała błąkającą się bidulę i postanowiła znaleźć jej dom. Dobrze wiedziała, że akurat nie mamy psa. Trwał jeszcze okres "żałoby" po Guciu i rodzice wciąż odwlekali kupno nowego psa. Mówili coś o psie rasowym, ale ja się uparłam, że zostanie z nami ta kupka psiego nieszczęścia. I została

Okazało się, że jest to młoda suka, która nie ma nawet roku, i którą ktoś prawdopodobnie wyrzucił, albo wręcz przywiązał w lesie i zostawił. Panicznie bała się zostać gdzieś przywiązana choćby na moment. Wyła wtedy rozpaczliwie. Miała tez inne fobie (na przykład rzucała się w pogoń za każdym motorem), ale na szczęście z czasem minęły. Ponieważ była czarna, nazwaliśmy ją na przekór Klara, czyli Jasna.

Po miesiącu, w wakacje, obdarzyła moją zdumioną rodzinę dwójką szczeniąt, które zechciała urodzić na ulubionym pledzie mojej mamy. Z wielbłądziej wełny. Sama urodziła, sama odchowała... a my znaleźliśmy im domy.

A suka okazała się po prostu cudowna. Dla mnie była psim objawieniem. Prawdziwie przywiązana i wierna. W końcu miałam psa, który nie uciekał, pilnował się, aportował patyki, bawił się. Była wspaniałym towarzyszem długich spacerów. Przez pewien czas spała ze mną w łóżku. Była przy tym przeurocza ze swoimi nastroszonymi brwiami, brodą i wąsami.

W wieku 9 lat zafundowała nam kolejna niespodziankę. Tym razem 5 szczeniaczków różnej maści. Pierwszy przyjęty i odchowany przeze mnie miot. Szczęśliwie wszystkie znalazły dobre domy. A dwaj "chłopcy" dożyli w zdrowiu nastu lat i wiem, że dali swym właścicielom wiele radości. Tak jak i Klara nam. Uwielbiała ją cała moja rodzina i przyjaciele.

Była z nami 13 lat.

Odeszła w Wielkanoc 1997.

Będzie zawsze w naszej pamięci.

Powered by Create your own unique website with customizable templates.